Metoda laserowej korekcji ReLEx SMILE – uśmiechniesz się?
ReLEx SMILE to metoda laserowej korekcji wzroku 3 generacji. Czym różni się od innych? Czy warto jej zaufać? Tego, a także wiele więcej dowiesz się z lektury poniższego artykułu.
Kolejna, trzecia generacja metod laserowej korekcji wzroku przynosi nadzieję na minimalizację komplikacji pozabiegowych i efektów ubocznych. Wśród najważniejszych korzyści wymienia się brak konieczności wytworzenia płatka rogówki i związanego z tym ryzyka komplikacji, znacznie zmniejszony syndrom suchego oka oraz praktycznie brak dolegliwości bólowych w czasie zabiegu, jak i po jego zakończeniu. Poniżej opisujemy na czym polega nowatorska metoda ReLEx SMILE, jakie problemy rozwiązuje i jakich możemy się spodziewać rezultatów.
Nazwa ReLEx SMILE rozwija się na krótki dwuczłonowy opis metody. “Refractive lenticule extraction” (ReLEx) to uformowanie i usunięcie fragmentu rogówki (soczeweczki), zmieniające właściwości refrakcyjne oka”, natomiast “SMAll-Incision Lenticule extraction” (SMILE) to sposób usunięcia wytworzonej soczeweczki – poprzez drobne nacięcie w zewnętrznej warstwie rogówki. Metoda wprowadzona została na rynek światowy w roku 2011 w wyniku badań specjalistów z firmy ZEISS i określona jako “minimalnie inwazyjna metoda laserowej korekcji wzroku”. Dotychczasowe metody korekcji (2. generacja) wiązały się z wytworzeniem płatka rogówki, co z jednej strony dawało świetne rezultaty korekcji, a z drugiej wprowadzało szereg ryzyk i dolegliwości. Metody nie korzystające z technologii wytworzenia płatka (EBK, trans-prk, epi-lasik, LASEK), określane jako metody powierzchniowe (1. generacja) wiązały się z kolei z wyraźnie większymi dolegliwościami bólowymi, dłuższym czasem rekonwalescencji i gorszymi rezultatami korekcji wzroku.
Co to dla mnie oznacza?
Wyobraź sobie, że idziesz na zabieg laserowej korekcji jedną z metod bezpłatkowych starszej generacji. Podczas operacji nabłonek rogówki zostaje usunięty, po czym laser excimerowy modeluje zrąb rogówki (istotę właściwą). Bezpośrednio po operacji widzisz jak przez mgłę. Nabłonek regeneruje się przez kolejne dni, co trwa i sprawia, że zastanawiasz się, czy wszystko będzie ok. Dolegliwości bólowe nie pomagają w uspokojeniu myśli. Istnieje ryzyko, że po zagojeniu nabłonka powstaną przymglenia widzenia, które uniemożliwią uzyskanie idealnego wzroku.
I tu pojawia się alternatywa w postaci kolejnej techniki bezpłatkowej, ale wyraźnie różniąca się od pozostałych, starszych metod. Pierwsze operacje metodą SMILE odbyły się w 2007 roku. Z każdym kolejnym rokiem metoda zyskuje coraz większą popularność, również w Polsce. Na chwile obecną przeprowadzono już ponad milion udanych zabiegów SMILE.
ReLEx SMILE eliminuje konieczność usuwania nabłonka rogówki, dzięki czemu ryzyko takich powikłań, jak zamglenie rogówki, dolegliwości bólowe, stany zapalne jest bardzo ograniczone lub całkowicie wyeliminowane.
Nie ma róży bez kolców – wady i zalety
Najważniejsze zalety metody ReLEx SMILE
- brak konieczności wytworzenia płatka rogówki – eliminacja ryzyka uszkodzenia płatka w przyszłości
- niewielkie i krótkotrwałe dolegliwości bólowe po operacji
- minimalna ingerencja w zewnętrzną warstwę rogówki – nabłonek i błonę Bowmana, co istotnie ogranicza ryzyko uszkodzenia nerwów powierzchniowych minimalizując pooperacyjne problemy z „suchym okiem”
- szybka rekonwalescencja po zabiegu
Metoda nie jest idealna. Wśród jej wad wymienia się:
- na obecną chwilę metoda koryguje jedynie wady krótkowzroczności (od -0,5D do -10,0D) oraz astygmatyzm (od -0,25D do -5,0D)
- możliwe komplikacje, takie jak: podrażnienia nabłonka rogówki, perforacja warstwy zewnętrznej rogówki, łzawienie oczu
- jak wszystkie metody laserowej korekcji, także ta ma przeciwwskazania do jej przeprowadzenia
- cena zabiegu nie jest niska – w porównaniu do metod starszych generacji, SMILE jest wyraźnie droższą metodą korekcji
Przebieg zabiegu ReLEx SMILE
Zabieg składa się z kilku etapów
-
Przygotowanie oka pacjenta
Procedura przygotowania do operacji polega na znieczuleniu oka za pomocą kropli i zabezpieczeniu okolic oka. W następnej kolejności zakładana jest rozwórka zapobiegająca ruchom powiek. Na koniec zakładany jest pierścień ssąco-aplanacyjny i przyssany jest on do rogówki.
-
Etap pracy lasera femtosekundowego
Uruchamiany jest laser femtosekundowy, którego zadaniem jest wytworzenie soczeweczki pod powierzchnią rogówki. Grubość i głębokość umiejscowienia soczeweczki jest uprzednio zaprogramowana specjalnie pod kątem danego oka. Laser femtosekundowy wykorzystuje zjawisko fotodysrupcji (rozrywania tkanki przez jej podgrzanie i odparowanie – jej miejsce zajmują pęcherzyki CO2 i H2O). Typowy czas działania lasera podczas zabiegu to 20-30 sekund. Podczas tej operacji głowa i oko pacjenta są nieruchome – pacjent patrzy na zielone światełko, tzw. punkt fiksacyjny. Skutkiem pracy lasera jest wytworzona wewnątrzrogówkowa soczeweczka, a także 2-4 mm nacięcie umożliwiające usunięcie soczeweczki w następnym etapie. Po zakończeniu pracy lasera pierścień ssąco-aplanacyjny jest odsysany od oka pacjenta.
-
Etap mechanicznego usuwania soczeweczki
Poprzez wytworzone laserem nacięcie w zewnętrznej warstwie rogówki do kieszeni wewnątrzrogówkowej wprowadzana jest szpatułka. Przy jej pomocy lekarz ostatecznie odseparowuje soczeweczkę w kieszeni wewnątrzrogówkowej – zarówno jej górną, jak i dolną powierzchnię. Po zakończeniu tej operacji, za pomocą pęsety soczeweczka usuwana jest z kieszeni na zewnątrz.
-
Działania końcowe
Na tym etapie płukana jest kieszeń wewnątrzrogówkowa, rogówka jest osuszana. Na koniec podawane są krople antybiotykowe i przeciwzapalne, a rozwórka zostaje zdjęta.
Wizualizacja przebiegu operacji metodą SMILE
Spójrzmy na wizualizację przebiegu metody przygotowaną przez firmę Zeiss.
Na powyższym wideo wszystko wygląda idealnie. Weźmy jednak poprawkę na to, że jest to materiał promocyjny. W rzeczywistości zabieg jest bardziej złożony, a ingerencja mechaniczna lekarza w rogówkę pacjenta jest znacznie większa, niż widać na filmiku.
Dla porównania prezentujemy film z rzeczywistej operacji. Na nagraniu widzimy, jak to naprawdę wygląda – operacja trwa dłużej, pracy jest więcej. Więcej jest też samego “dłubania” w oku.
Podsumowując…
Moim subiektywnym zdaniem jest to najlepsza obecnie dostępna metoda laserowej korekcji. Nie posiada ona największej wady metody LASIK, czyli konieczności wytworzenia płatka rogówki. Nie każdy lekarz Wam o tym powie, ale płatek rogówki nigdy się nie zrasta całkowicie, co praktycznie do końca życia stawia Was przed ryzykiem jego uszkodzenia (przemieszczenia) i związanych z tym komplikacji.
Ciekaw jestem, co myślicie o tej metodzie. A może już z niej korzystaliście? Piszcie w komentarzach.
Podobał Ci się powyższy artykuł? Chcesz być na bieżąco? Dołącz do naszego newslettera!
Bardzo sie cieszę, ze znalazłem wasza stronę. Bylem juz prawie zdecydowany na zabieg ale po przeczytaniu ogromnej części artykułów, wypowiedzi ludzi na forach i tym filmiku doszedłem do wniosku, ze absolutnie rezygnuje. Nosze okulary , moge bez problemu nosić soczewki , nawet jednodniowe, moja wada to -2. Do tego kropke nad “i” postawił jeden wpis na forum gdzie ktoś dobrze zauwazyl – ilu optykow / okulistów zdecydowalo sie na korektę? Moj znajomy zrobił sobie operacje mimo malej wady i wszystko ok ale on pracuje w straży pożarnej i wada mu przeszkadzała w pracy a strażacy soczewek nie mogą nosic. Ja jako typowy pracownik umysłowy zostaje przy okularach. Nie wyobrażam sobie życia jakby cos poszło nie tak. Rozważcie ryzyko i czy faktycznie operacja w waszym przypadku to mus czy kaprys. Pozdrawiam
No właśnnie, mus czy kaprys ? Faktycznie zdjęcia i filmiki z zabiegów na oku wyglądają przerażająco. Opini jest tyle samo pozytywnych co negatywnych, a zawód czasami wymusza ingerencję. Ja już po :). Poprawa znaczna, chociaż gojenie nie było takie błyskawiczne.
I teraz tak myślę, że nie warto zbyt dużo czytać w necie, warto zasięgnąć opinii fachowców, którzy dokładnie wyjaśnią co i jak ….
na Św. Rocha nomen omen patrona lekarzy 🙂
Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Ja się zoperowałam i dawno już po bólu. Miałam świetnie wykonany zabieg i życie nabrało kształtów. Pozdrawiam serdecznie dr. Michnowskiego z Białegostoku. Basia
Witam,
kilka lat temu stałem przed dylematem czy korekcja laserowa czy ortokorekcja ale wtedy taka ingerencja w rogówkę mnie powstrzymała. Na dzień dzisiejszy to już ok 10 lat korzystam z soczewek nocnych (ortokorekcyjnych) – czyli takich twardych szkieł które zakłada się na noc, rano ściąga i widzi się “perfekcyjnie”. Od razu powiem, że nie mam żadnych zastrzeżeń do „jakości” widzenia w ciągu dnia, jednak ze względu na to, że w ciemnościach źrenice znacząco się rozszerzają zaczynam „patrzeć na świat” również obszarem gałki ocznej, który nie podlega procesowi „korekcyjnemu soczewek ortokorekcyjnych” (obraz jest wtedy bardziej rozmazany, gdyż widzę równocześnie dobrym i złym fragmentem oka). Z tego też powodu zacząłem rozważać inne (trwałe) metody poprawy wzroku – mój wybór padł na Lentivu czyli SMILE.
Niestety w internecie nigdzie nie udało mi się doszukać informacji, na jak dużym obszarze rogówki działają metody laserowe – inaczej mówiąc czy po takiej korekcji moje widzenie w ciemnościach będzie lepsze niż po stosowaniu soczewek ortokorekcyjnych?. Na załączonym przez Ciebie filmiku widać, że operacja jest przeprowadzona na “dużym” obszarze rogówki, jednak nikt nie jest mi w stanie odpowiedzieć jak to widzenie w “nocy” się sprawdza. Czy ktoś z własnego doświadczenia coś podpowie?
Pozornie wydawać by się mogło, że metoda SMILE (3. generacji) jest lepsza od metody LASIK (2. generacji). Niestety efekty pozabiegowe są znacznie gorsze w przypadku metody SMILE co potwierdzają badania FDA. Liczba niedokorekcji jest znacznie większa oraz większa jest liczba efektów ubocznych, zwłaszcza “astygmatyzm w gratisie”. SMILE jest mniej dokładna niż LASIK. Główną przyczyną problemu jest to, że operacja jest wykonywana laserem femtosekundowym VisuMax, a ten nie posiada możliwości śledzenia mikroruchów oka podczas zabiegu. Laser ten normalnie jest używany w zabiegach FemtoLasik do utworzenia płatka gdzie nie jest wymagana superdokładność. Używanie go do zmiany kształtu rogówki poprzez tworzenie soczeweczki nie jest najlepszym pomysłem. Póki co jedynie użycie lasera excimerowego do korekcji krzywizny rogówki, zwłaszcza z programami indywidualnymi typu Wavefront, może zapewnić właściwą korekcję wzroku. 3. generacja sugeruje, że jest to metoda lepsza. Nic bardziej mylnego. Jest jedynie nowsza.
Sebastian, a co powiesz na wyniki tego badania:
” In conclusion, SMILE shows a great improvement in optical quality both under small and lager pupil diameter at early stage postoperatively. Femto-LASIK has shown improvement in optical quality at small pupil diameter. SMILE shows better optical quality than Femto-LASIK at lager pupil diameter. It means that better night vision might be shown after SMILE procedure”.
Stwierdzono też, że przy SMILE istnieje dużo mniejsze ryzyko suchego oka.
Link: //www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5121460/
Od razu dodam, że nie pytam konfrontacyjnie, naprawdę chciałabym się dowiedzieć, skąd masz podane informacje, bo brzmisz jak osoba, która się zna 🙂
Ada, tutaj masz ciekawy artykuł porównawczy z licznymi źródłami. Jeśli masz dużo czasu, możesz sięgnąć do źródeł. //www.voigtmedica.pl/czym-rozni-sie-metoda-femtolasik-od-metody-relex-smile/
Zgodnie z tym artykułem jest jedna ważna przewaga nad Femto-LASIK – możliwość rekorekty . Opisane to w artykule w linku voigtmedita. A takowa może się pojawić gdy osiągniemy wiek min. 40 lat i wzrok zacznie słabnąć. To jest bardzie prawdopodobne niż uraz który może być problemem przy użyciu metody Femto-Lasik. Zastanawiam się czy wykonanie SBK LASIK nie byłoby lepsze. Jedna z klinik podaje, że usuwany jest cieńszy płatek niż w metodzie femtolasik co niesie mniejsze konsekwencje.
Trafiłam na tę stronę szukając za i przeciw korektom wzroku, a przede wszystkim opisów co za którą metodą “stoi”, bo ma oficjalnych stronach firm oferujących powyższe usługi nie potrafiłam znaleźć różnic między metodami (w każdym razie nie językiem zrozumiałym dla laika). Szczególną uwagę przykuł filmik 😉
Od dawna nosiłam się z zamiarem usunięcia wady. Ale bałam się. W końcu skorzystałam z usług “sieciówki” Optegry, z ich poznańskiego oddziału, a zabieg wykonała pani Barbara Czarnota. Metoda smile (u nich pod inną nazwą handlową, Lentiviu- jako metoda łączona z diagnostyką i kontrolami po zabiegu). Cena niestety wysoka, ale za to metoda małoinwazyjna. Fakt. Zaskoczona zostałam jak łatwo, szybko i…trzy miesiące po właściwie to nie wiem po co mam iść na kolejną kontrolę. Jest super! Sam zabieg błyskawiczny, wydaje mi się, że o wiele krócej trwał, niż ten na filmiku. Nie spojrzałam na zegar wchodząc pod laser, więc to tylko moje odczucie. Ważne żeby współpracować i patrzeć w światło, a potem… uciekać od światła. Jak każe lekarz. Nie ruszać głową itp. Pacjenta oczekująca na swoją kolej zdziwiona zapytała dlaczego tak szybko wracam ;))) Gdy przestają działać krople znów znieczulające momentalnie każde światło, czy naturalne, czy sztuczne baaaaaardzo razi. Najlepiej zaraz po zabiegu założyć okulary przeciwsłoneczne i uciekać do domu. Tylko wcześniej wykupić leki (kropelki), którymi na zmianę zakrapiamy oczy. W domu najlepiej położyć się, odpocząć, z zamkniętymi oczyma. Mi światłowstręt do wieczora przeszedł. Następnego dnia jechałam na pierwszą kontrolę cała w skowronkach. Ma się przez ok.tygodnia-dwoch mgiełkę, która z każdym dniem się zmienia. Im lepiej się goi rogówka, to chyba tym szybciej. Ważne żeby nie pocierać oczu, uważać nawet przez pierwsze dni z myciem włosów, żeby ich wodą nie zalać (nie jest sterylna). Niby metoda reklamowana jako taka, po której już na drugi dzień można wszystko, ale na pewno odradzam basen 😉 Do tej pory używam kropli nawilżających, ale i wcześniej ich potrzebowałam, a teraz to chyba nawet mniej, niż przed zabiegiem. Ale przed to chyba miały wpływ soczewki kontaktowe. Coraz gorzej je znosiłam.
Podsumowując: rękami i nogami się podpisuję pod rekomendacją dla opisywanej tu metody i…Optegry :))) Początkowo miałam wrażenie, że to wielki kombinat a ja mały trybik . Tyle osób badanych jednocześnie! Ale na szczęście nie byłam potraktowana po łebkach i “następny!”, Jak by początkowo można by było sądzić. Nigdy jeszcze moje oczy tyłu badań nie przeszły. Zwłaszcza przed zabiegiem.
Miałam minusy, -4,50 i -5,00. To wartość soczewek kontaktowych, które kupowałam, w okularach nie pamiętam, ale wypadało ciut więcej.
Dopiszę coś o widzeniu w nocy dla Krzysztofa;)
Czy raczej o średnicy koła, które laser zakreśla. Sprawdzana jest przed zabiegiem wielkość źrenicy, jak bardzo się rozszerza. Im większa, tym większe ryzyko, że podczas widzenia w sztucznym świetle ( w ciemności) źrenica rozgrzeszy się poza korygowany obszar. A to grozi widzeniem rozszczepionego światła, np.lampy ulicznej, świateł samochodów. To jeden z parametrów badanych przed wyborem metody korekty wzorku.
Jestem ponad cztery miesiące po zabiegu Lentivu. Mój przypadek nie był prosty gdyż jestem po 40-tce, mam duże źrenice, a do tego dochodziła wada minus 6, astygmatyzm i cienka rogówka. Przed operacją suchość oka nie występowała, natomiast widzenie po zmroku miałam kiepskie szczególnie podczas jazdy samochodem gdy padał deszcz. Operacja i okres po przebiegł bez problemów. Lekarz przed operacją uprzedził że mam cienką rogówkę i jestem w takim wieku, że wada po operacji może pójść w drugą stronę i będę potrzebowała okularów do czytania. Miał rację, jednak to jest jedyny minus mojego zabiegu jaki do tej pory zauważyłam. Najdłużej ostrość widzenia wracała z bliska i aktualnie potrzebuję okularów plus 1 do czytania, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach (złe oświetlenie i bardzo drobny druk). Mam za to wrażenie, że poprawiło mi się widzenie po zmroku w stosunku do tego jak widziałam w soczewkach. Sam zabieg trwał dłużej niż na filmie reklamowym, nie był bolesny. Tak jak napisała Kasia miałam światłowstręt po zabiegu i praktycznie nie otwierałam oczu, aż dojechałam do domu. Oczy były zmęczone jakbym nie spała tydzień. Po operacji zapuszczałam krople co 2 h, a sztuczne łzy co 30 min- takie były zalecenia pooperacyjne (nastawiony budzik w tym bardzo pomagał). Po odespaniu w dzień po zabiegu światłowstręt minął. Jeszcze przez ok. 3 dni miałam utrudnione czytanie i oglądanie tv, trzeba się oszczędzać i nie męczyć wzroku. Ostrość widzenia wracała z każdym dniem. Do pracy wróciłam po 2 tygodniach, ale tylko dlatego że pracuję przy komputerze i chciałam mieć oczy wypoczęte (zapuszczanie kropli kilka razy w ciągu dnia też jest uciążliwe). Zabieg miałam wykonany w Optegrze i jednego co żałuję to tylko tego, że nie zrobiłam go 10 lat wcześniej. Noszenie soczewek ponad 20 lat spowodowało ( tak mi powiedział lekarz) wrośnięci naczyń krwionośnych, które były bardzo uciskane co doprowadzało do częstego zmęczenia i przekrwienia oczu. Jeśli kolejna wizyta kontrolna po roku czasu od operacji będzie tak zadowalająca jak poprzednie to obiema rękami podpiszę się pod tym zabiegiem. Na razie jest super.